Jak naprawić autobus, odnaleźć drogę w Czechach i zwiedzić Wrocław w 45 minut? Tych wszystkich dzieł i wielu więcej dokonali nasi uczniowe z klas 3A, 3C i 3D pod opieką p. Renaty Nowotnik, p. Karoliny Kodź-Wichowskiej, p. Jarosława Kobusa oraz p. Mateusza Przybysza.
Już pierwszy dzień był pełen atrakcji. Okazało się, że licealiści muszą mieć postoje co godzinę, a pole kukurydzy świetnie zastępuje toaletę. Ponieważ z odległości zawsze widać więcej, obejrzeliśmy Panoramę Racławicką z daleka, z przeciwnej strony ulicy. Zamiast tego pochodziliśmy po stolicy Dolnego Śląska, podziwiając kamienice, degustując lokalne specjały i uciekając przed sprzedawcami róż... Następnego dnia zdobyliśmy Śnieżkę i udowodniliśmy, że październik jest świetnym miesiącem na kąpiele w górskich strumieniach. Czwartek przywitaliśmy w Pradze, gdzie specjalnie na nasze przybycie ściągnięto dodatkowe siły policji i zamknięto Hradczany. Z czerwonego dywanu prawie pomachał nam prezydent Francji oraz szef MSZ Republiki Czeskiej (wielkie podziękowania dla panów snajperów za czuwanie nad bezpieczeństwem grupy). Wracając nieco pomyliliśmy drogę i mieliśmy okazję zwiedzić prawdziwą czeską prowincję. Szczytowym punktem okazała się jednak wizyta w Książu, gdzie obejrzeliśmy niemal 400 komnat w zamku oraz podziemia poniemieckiej sztolni, a nasi chłopcy dokonali naprawy autokaru, dzięki czemu mogliśmy w godzinach weekendowego szczytu komnikacyjnego wyruszyć w drogę powrotną:)
Mateusz Przybysz
Środa na Śnieżce
Czwartek w Pradze